18 stycznia 2012

London By night


W sobotę wieczorem Paweł zabrał nas by pokazać Londyn okiem londyńczyka - alternatywne miasto, całe rozświetlone, tętniące życiem i bawiące się. Udaliśmy się w tym celu do Candem Towm. Dotrzeć tu można czarną linią metra - przystanek Candem Town. Atmosfera, którą zastaliśmy w całej dzielnicy po prostu nas zahipnotyzowała. Wróciliśmy tam ostatniego dnia jeszcze raz napawać się tą energią i alternatywnym spojrzeniem na świat. Każdy kto odwiedza Londyn powinien odwiedzić to miejsce! To nie atrakcja turystyczna, ale prawdziwy obraz kolorowości, wielokulturowości i oryginalności londyńczyków.





Życie nocne dzielnicy toczy się na głównej ulicy ( z której zdjęcia widzicie powyżej) i w stajni przerobionej na targowisko mody oraz rzeczy alternatywnych. Urzekające w tym miejscu są rzeźby koni w tle z muzyką w stylu techno i ludźmi ubranymi dość niekonwencjonalnie. NAmnie to miejsce zrobiło ogromne wrażenie, uwielbiam różnorodność!


Potem zwiedziliśmy Chińskie socho - niestety już zamykające się z powodu pory przybycia:) Nie urzekło mnie to miejsce ze względu na może na to, że nie przepadam za chińską kuchnią. Jednak dość ciekawie wejść w dzielnice totalnie odmienną od innych, znajdującą się jakby w innym świecie, gdzie nazwy sklepów są nawet po chińsku.

Potem wyszliśmy na osławiona ulicę Socho, którą władze miasta już skutecznie zmieniły w bardziej cywilizowane miejsce.

1 komentarz:

  1. Małe sprostowanie co do nazwy dzielnicy: to Camden Town (nie Candem) ;)

    OdpowiedzUsuń