8 sierpnia 2010

Plitwickie jeziora



Bardzo polecam odwiedzenie tego niesamowitego miejsca każdemu, kto odwiedza Chorwację. Warto też w miarę możliwości zobaczyć Park Krk, który ja widziałam już wcześniej. Są to zupełnie inne parki, jednak panuje w nich podobny klimat. Człowiekowi zapiera dech w piersiach, jak piękne rzeźby potrafi stworzyć sama natura.


My wybraliśmy trasę, którą zaplanowano na 4-5 godz. Była ona optymalna i ukazywała całe piękno parku. Najpierw jechaliśmy wagonikami do startu trasy, potem popłynęliśmy stateczkiem przez największe jezioro Kozjak i wróciliśmy do wagoników, aby wrócić do samochodu. Wszystkie środki transportu na terenie parku wliczone są w cenę wstępu i można z nich korzystać na podstawie biletu. Wyprawa udała się dzięki dobremu przygotowaniu. Mieliśmy długie spodnie i bluzy na przebranie, bo mimo że rano nad morzem było parno i gorąco to w parku od wody ciągnął chłód. Dodatkowo większość trasy idzie w cieniu drzew, więc na prawdę warto mieć coś ciepłego. Na szczęście nie padało, a temperatura była idealna do zwiedzania.


Turkusowe jeziora przelewają się tworząc niesamowite wodospady. Jezior jest łącznie 16, a łączy je 92 wodospady. Najniższy punkt parku leży na wysokości 400 m n.p.m.., a najwyższy - 1289 m n.p.m. Park jest na prawdę imponujący i zasługuje na wszelki pochwały, jakie przeczytałam w Internecie na wielu blogach.



Naszym ostatnim punktem wakacji były prześliczne Plitwickie Jeziora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz