13 sierpnia 2012

Szymbark - czyli dom stojący na dachu

Ku mojemu niemałemu zaskoczeniu wakacje okazały się najbardziej obłożonym okresem w tym roku. Przede wszystkim postanowiliśmy z Krzyśkiem, że będziemy korzystać z lata i zaplanowaliśmy wyjazdowo w lipcu i sierpniu wszystkie możliwe weekendy. Nie było siedzenia w domu, a raczej aktywne spędzanie czasu na dworze. Do 1 lipca miałam jeszcze zjazdy na studiach podyplomowych i to właśnie studia sprawiają, że czasu nie mam już tyle ile jeszcze rok temu. Do połowy września muszę oddać projekt dyplomowy z pierwszego semestru i czeka mnie jeszcze egzamin. Po pracy cały czas staram się mimo wszystko po trochu zajmować nauką, jest ciężko, ale dam radę! A weekendy przeznaczyliśmy na wypoczynek. W końcu 1 września znów idę do szkoły :)
Podróżowaliśmy po Polsce. Głównie przesiadywaliśmy na działce moich rodziców na Mazurach, ale udało nam się także odwiedzić kilka miejsc. Z tych najbardziej udanych wycieczek to wypad na Kaszuby.To urokliwe miejsce bogate jest w ogromne i bardzo ładne lasy, jeziora, czyste powietrze i w moim przypadku bardzo lubiany odłam rodziny:)
Będąc na Kaszubach warto odwiedzić wieś Szymbark. Jest tam bardzo dużo atrakcji turystycznych, które są płatne jednorazowo na wstępie. Cała osada jest bogata w tyle ciekawostek, że zwiedzenie ich zajmie cały dzień. Największą atrakcją, do którego zawsze stoi kolejka jest najsłynniejszy dom stojący na dachu, wbrew logice i prawom przyciągania. Jest to pełno wymiarowy dom i wszystkie sprzęty w nim zwisają z sufitu. Dodatkowo wrażenie na zwiedzających potęguje to, że jest przechylony, przez co wychodzi się z niego z dość dziwnym zaburzeniem błędnika. Nie umiem tego opisać, jednak coś się dzieje z naszymi odczuciami na pewno.
W tym samym miejscu, ale już z dala od turystycznego szumu, trafiliśmy do zakątka upamiętniającego naszą przykrą historie. Chodzi o zsyłki na Syberię. Na przodzie ścieżki tematycznej stoi lokomotywa i wagony w których wywozili Polaków do obozów pracy. Potem możemy zwiedzić dom Sybiraka - autentyczny domek, który musieli sami sobie zbudować wywiezieni Polacy. Dużo przykrych elementów, ale także dających nadzieję, na to że nie da się tak łatwo narodu Polskiego złamać. Na mnie to miejsce wywarło duże wrażenie, nie tylko smutne, bo pokazało, jak ludzie potrafią być silni w obliczu tragedii.
W osadzie czeka na turystów jeszcze dużo innych atrakcji - znajduje się tutaj najdłuższa deska świata, jest ścieżka tematyczna poświęcona emigracji Kaszubów oraz kultury Kaszubskiej.
Miejsce godne zobaczenia, to w końcu nasza kultura i dziedzictwo. Dobrze, że są ludzie, którzy obejmują nad takimi inicjatywami patronat i promują nasze korzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz